Daltonista Daltonista
1410
BLOG

Kaczyński szkodzi Polsce – teraz już na poważnie! (kwestia Przewodniczącego Rady

Daltonista Daltonista PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 44

Myślę, że ostatnie wydarzenia związane ze zbliżającym się wyborem Przewodniczącego Rady Europy i związana z tym decyzja rządu oraz PiS (co faktycznie oznacza decyzję Kaczyńskiego), powinna być tym momentem, w którym każdy powinien wreszcie na trzeźwo spojrzeć na przyczyny tych działań i ich konsekwencje dla naszego kraju.

Mam wrażenie, że zdecydowana większość ludzi stara się znaleźć jakieś względnie pożyteczne lub chociaż racjonalne powody takich a nie innych decyzji podejmowanych przez Kaczyńskiego/PiS. Jest to dla mnie zrozumiałe w przypadku jego ‘wyznawców’, ale nie do końca jednak zrozumiałe w przypadku jego oponentów. Uważam wręcz, że takie myślenie w przypadku opozycji jest niebezpieczne, ponieważ nie pozwala na jasną analizę sytuacji oraz na opracowanie sensownej strategii działania, która mogłaby być odpowiedzią na poczynania PiS. A wydaje mi się, że taka odpowiedź staje się coraz bardziej potrzebna, niezbędna wręcz, w kontekście obecnych wydarzeń.

Większość dotychczasowych działań PiS w okresie już prawie półtora roku można w sumie wytłumaczyć rządzą zdobycia, umocnienia i utrzymania władzy. Co jest, tak naprawdę, celem właściwie każdej partii politycznej. Różnice pomiędzy różnymi partiami i krajami polegają przede wszystkim na zakresie tej zdobywanej władzy oraz metodach, które do tego prowadzą. Oraz, oczywiście, stopniu zaakceptowania ewentualnej przegranej i konieczności przekazania władzy innej, konkurencyjnej partii lub grupie społecznej w wyniku np. wyborów. PiS należy do tych partii, których celem jest maksymalizacja zakresu władzy i jej całkowita możliwa centralizacja, przy jednoczesnym braku ograniczeń co do metod osiągania tego celu. Najgroźniejszym elementem strategii tej partii jest jednak brak akceptacji dla ewentualnej porażki i konieczności przekazania władzy innej formacji politycznej. Takie podejście jest, oczywiście, szkodliwe dla Polski, szczególnie w dłuższym okresie czasu, bo prowadzi w kierunku władzy autorytarnej, zcentralizowanej, zależnej od decyzji jednej osoby lub bardzo wąskiego kręgu zaufanych osób. Ale nie chcę w tej chwili rozwijać tego wątku, jako trochę zbyt oczywistego, oraz dlatego, że takie postępowanie można, trochę na upartego, wyjaśnić pewnymi racjonalnymi, choć godnymi potępienia, przesłankami – utrwalenie władzy na możliwie najdłuższy okres czasu.

Ale pewne działania PiS wykraczają nawet poza tę, i tak bardzo szkodliwą, ale jednak w jakiś sposób racjonalną, formułę. Do takich działań należy decyzja wysunięcia kandydatury Saryusza-Wolskiego na szefa Rady Europy. Decyzja ta ma wszelkie znamiona działania irracjonalnego i spowodowanego personalną animozją, nienawiścią i kompleksami jednej osoby - Kaczyńskiego. A jeśli decyzje mające wpływ na międzynarodową pozycję Polski opierają się na fobiach, urazach i osobistych frustracjach, stanowi to potencjalnie bardzo poważne zagrożenie dla naszego kraju.

Decyzja ta skupia także, jak w soczewce, stopień prywaty i hipokryzji kierujący poczynaniami PiS, gdzie osobiste pretensje i uprzedzenia stawiane są wysoko ponad najmniejszą nawet korzyść dla Polski.

Napisano już bardzo wiele nt. nominowania Saryusza-Wolskiego i nieudzielenia poparcia Tuskowi przez polski rząd, więc nie chcę się zbytnio powtarzać. Ale chcę zwrócić uwagę na dwie sprawy, które, w mojej opinii, jasno i bez wątpliwości pokazują na prawdziwe intencje PiS – prywata ponad interes kraju.

Pierwsza to pytanie czy nominacja Saryusza-Wolskiego przynieść może Polsce jakąś wartość dodaną na arenie międzynarodowej? Czy może przynieść coś wartościowego samej Polsce? Trudno mi znaleźć coś takiego, niestety. Naprawdę bym chciał, bo nie jestem bezkrytycznym wielbicielem Tuska, ani jego pracy w roli Przewodniczącego Rady Europy. Ale myślę, że takich pozytywów po prostu nie ma. Nie ma, ponieważ jedyną przyczyną wysunięcia tej kandydatury są powody personalne Kaczyńskiego (lub może kilku jeszcze osób w PiS) i jego chęć wzięcia ‘odwetu’ i pokazania, że może Tuska ‘utrącić’ (swoją drogą – strasznie to żałosne zachowanie, przerażająco żałosne).

Druga to pytanie czy ta nominacja może mieć dla Polski negatywne konsekwencje? I tu, niestety, odpowiedź jest twierdząca. Przede wszystkim Polak może w ogóle nie zostać wybrany na to stanowisko. PiS swoją decyzją postawił kraje EU w sytuacji dość … niezręcznej – albo wybiorą Tuska wbrew woli jego własnego rządu, albo wybiorą osobę całkowicie ‘wyciągniętą z kapelusza’, narzuconą w ostatniej chwili, na chybcika, nienależącą do partii, której członek powinien zostać szefem Rady, nie mającą odpowiedniego doświadczenia, itp. Zarówno jedna, jak i druga opcja, może okazać się nie do zaakceptowania dla krajów Unii i wybrana zostanie osoba z innego kraju niż Polska. Czy to będzie sukces Polski i czy będzie to dla Polski korzystne? Oczywiście nie. Ale czy będzie to realizacja osobistych planów Kaczyńskiego i jego zemsty – tak. Cóż, prywata jest najważniejsza – znamy to z historii Polski bardzo dobrze ;) Szkoda, że znowu musimy to przerabiać.

PiS wiedział, oczywiście, że wysunięcie całkowicie zaskakującego kandydata na stanowisko szefa Rady kilka dni przed terminem podjęcia decyzji o nominacji jest działaniem skutecznym negatywnie, mogącym jedynie utrącić Tuska, ale nie mającym szans powodzenia w sensie wyboru Saryusza-Wolskiego. Państwa Unii musiałyby według mnie przysłowiowo ‘upaść na głowę’ żeby zgodzić się podporządkować takiej narracji narzucanej przez PiS.

Gdyby PiS naprawdę chodziło o zmianę kandydata i wybór kogoś innego z Polski na to stanowisko, miał wystarczająco dużo czasu na zaproponowanie takiej kandydatury, omówienie jej z poszczególnymi rządami w Unii, uzyskanie sensownego poparcia, itp. Przecież o terminie wyboru w połowie marca 2017 roku wiedzieli wszyscy już od dwóch i pół roku - więc chyba też Waszczykowski czy Czarnecki, a w końcu i Kaczyński?! Ale nie chodziło o innego, lepszego, kandydata. Chodziło o osobiste odegranie się na Tusku, przy pełnej świadomości tego, jak negatywne konsekwencje będzie to miało dla Polski! Jest to świadome działanie na szkodę naszego kraju. I to ze strony … ‘rządu’ tego kraju! Nazwałbym to nawet bezczelnym i kryminogennym działaniem na szkodę Polski!

Bo teraz każda decyzja EU odnośnie wyboru szefa Rady będzie dla Polski szkodliwa! Jeśli wybiorą Tuska, zrobią to wbrew decyzji naszego rządu, co postawi nas w sytuacji … śmiesznie żałosnej i na kolanach! Jeśli wybiorą kogoś spoza Polski, to nie tylko będzie to też wbrew woli naszego rządu, ale i niezgodnie z interesami naszego kraju – podwójne uklęknięcie Polski! Ale nawet, jeśli, chociaż uważam to za raczej nieprawdopodobne, wybrany zostanie Saryusz-Wolski, to nie będzie on osobą bez żadnego realnego wpływu na cokolwiek w Europie, ponieważ będzie traktowany niepoważnie przez szefów rządów, nie tylko z racji swojego braku doświadczenia na odpowiednich stanowiskach, ale też jako osoba wybrana jako przysłowiowe mniejsze zło (w celu uniknięcia eskalacji konfliktu wśród członków Unii). A więc znowu Polska straci, bo w zbliżającym się okresie trudnych rozmów o przyszłości Europy, nie tylko nie będzie miała potencjalnie wpływowej osoby na ważnym stanowisku w Unii, ale też będzie jeszcze bardziej traktowana jako partner nieprzewidywalny, kierujący się niezrozumiałymi dla Europy osobistymi animozjami i fobiami jednego z posłów i tworzący niezręczne i niewygodne sytuacje wśród członków Unii – będziemy musieli za to zapłacić, np. przy okazji negocjowania innych spraw w Unii (tak się już zresztą stało ostatnio, np. przy okazji podejmowania ustaleń o kwotach CO2 – Polska nie była w stanie zbudować odpowiedniej koalicji wspierającej nasze stanowisko [swoją drogą, złe stanowisko]).

Czy ta decyzja PiS wpisuje się w ich starania o zagarnięcie jak największej władzy w Polsce?! Cóż, może być przekonująca dla ‘wyznawców’ Kaczyńskiego. I tych, którzy nienawidzą Tuska oraz uważają, że będąc szefem Rady szkodził Polsce. Tych osób nic, tak naprawdę, nie jest w stanie przekonać (na razie, mam nadzieję), że jest inaczej,  że prywatne interesy Kaczyńskiego nie są zgodne z dobrem całego kraju.

Ale czy ludzie, którzy potrafią trzeźwo spojrzeć na rzeczywistość też uznają takie działanie za dobre dla Polski?! Żywię nadal nadzieję, że nie! Skala hipokryzji i prywaty zawartych w tej decyzji jest tak wielka, że chyba nie może być niezauważona!? Szczególnie, że politycznie, w Polsce, PiS mógł bardzo łatwo wygrać dla siebie udzielone Tuskowi poparcie! A na dodatek wmanewrowałby Tuska w sytuację pewnego zobowiązania na przyszłość wobec PiS.

Ale nie o to chodziło. Osobiste kompleksy, fobie czy frustracje kierują się własnymi prawami i są, jak widać, dużo silniejsze nawet od racjonalnej chęci zawłaszczenia pełni władzy!

I to jest bardzo groźne dla Polski.

I to powinno skłonić w końcu wszystkich do dostrzeżenia prawdziwych motywów stojących za decyzjami podejmowanymi przez Kaczyńskiego i PiS i do wypracowania skutecznej strategii powstrzymania postępującej 'prywatyzacji' Polski.

rb


Daltonista
O mnie Daltonista

Myślę, że normalny. I wydaje mi się, że zbyt bierny w stosunku do tego, co dzieje się w Polsce i na świecie. Chcę więc chociaż spróbować skonfrontować swoje poglądy z poglądami innych ludzi - może coś dobrego z tego wyniknie i będzie to początek czegoś więcej?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka